Forum www.starakartka.fora.pl Strona Główna www.starakartka.fora.pl
Forum czysto literackie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

[M] Fragmenty życia.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starakartka.fora.pl Strona Główna -> Nika
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 19:55, 01 Cze 2010    Temat postu: [M] Fragmenty życia.

Stała w ciemności. Księżyc oświetlał jej twarz. Łzy spływające po policzkach mieniły się.
Stała na uczelni, otoczona przez koleżanki. Śmiały się i żartowały. ON minął je, a ona pobiegła za nim.
- Cześć. Marta. – Uśmiechnęła się odsłaniając rząd białych zębów.
- Artur. Co studiujesz? – zapytał, lustrując wysoką brunetkę spojrzeniem.
- Dziennikarstwo – odpowiedziała wpatrując się w jego zielone oczy. – Ty medycynę, tak? – Uniosła brew.
- Owszem. Już drugi rok. – Spojrzał w stronę chłopaka, z którym zwykle rozmawiał. – Wybacz, mamy zaraz wykład. Do zobaczenia.

Zaczęła zanosić się płaczem przypominając sobie tę scenę.
Ubrana w czerwoną sukienkę* weszła do kawiarni. Spojrzała na wszystkie stoliki, aż w końcu zauważyła jego. Był ubrany w czarne jeansy i biały T-shirt, kontrastujący z jego ciemną karnacją.
Podeszła do stolika, a on podniósł się i ucałował ją w dłoń. Odsunął dla niej krzesło, a ona usiadła.
- Wybacz mi spóźnienie, ale musiałam coś załatwić – wytłumaczyła się.
- Warto było czekać. – Posłał jej uśmiech.

Każde wspomnienie bolało ją coraz bardziej. Czuła się, jakby coś od wnętrza łamało jej kręgosłup. Pierwsza randka była nadzwyczaj bolesna.
Objęta przez Artura w pasie kroczyła ulicą. Jej zielona sukienka** powiewała na wietrze.
- Twoi rodzice na pewno nie gryzą?
Mężczyzna zachichotał i odpowiedział: - Oni nie gryzą. Choć zdarzają się wyjątki.
Oparła głowę o jego ramię i zamknęła oczy. Po chwili otworzyła je, gdy stanęła na kamień i zachwiała się na obcasach. Umocnił uścisk na jej talii. Srebrne sandały z czarnymi paskami nagle straciły dla niej wartość. Z nim przepłynęłaby w nich rzekę, choć uprzednio tak ich broniła.

Spojrzała na swoje nogi. Pokochała te buty tak bardzo, że nawet teraz pragnęła w nich być.
– Na pewno go kochasz?
- Mamo, rozmawiałyśmy o tym. Artur to mój cały świat.
Sama nie umiała uzasadnić dlaczego tak bardzo go pokochała. Wiedziała, że bez niego nie jest sobą. Był jedyną osobą (prócz jej przyjaciółki – Asi), która poznała prawdziwą Martę. Za każdym razem, gdy rozmawiała z matką przypominał jej się cytat Lwa Tołstoja,
prawdziwie kochasz wtedy, kiedy nie wiesz dlaczego. Była pewna, że jest to prawda.
Wyjęła z torby kartkę papieru. W ciemności nie widziała słów, lecz pamiętała każde słowo napisane na niej.
Równo o północy otworzyła jasnopomarańczową kopertę. Obiecała Arturowi, że zrobi to dokładnie o tej godzinie. Chwyciła kartkę, która wypadła z prostokąta, a jej oczom ukazało się pochyłe pismo jej ukochanego.
Droga Marto!
Obserwuję księżyc i stwierdzam, że jest piękny. Jednak przypomniałem sobie, że mam Twoje zdjęcie na biurko i zdecydowanie uważam, że jesteś cudowniejsza.
Pytałaś mnie wiele razy o Marcina, mojego przyjaciela widocznego na wielu zdjęciach, a ja zawsze zbywałem Cię. Nie chciałem opowiadać o tym, co się stało. Będziesz pierwszą osobą, której o tym powiem.
Jego rodzice rozstali się, a Jan – jego ojciec – zaczął pić. Marcin chciał mu pomóc. Chodził do niego, robił zakupy. Wtedy, dwa dni przed Wigilią, też tam poszedł. Chciał ubrać mu choinkę, posprzątać. Chciał zaproponować mu udział w rodzinnym dzieleniu opłatkiem. Jan był pijany. Musieli się pokłócić, nie widziałem nigdy innego wyboru. Jan chwycił nóż i zabił Marcina. Mam nadzieję, że rozumiesz, dlaczego tak nie chciałem nikomu o tym mówić.
Widziałem go ostatni, mam wyrzuty sumienia. Mogłem go powstrzymać.
Teraz wiesz o każdej mojej tajemnicy. Nic innego przed Tobą nie ukrywam.
Przepraszam, że nie mogę powiedzieć Ci tych dwóch słów: „Kocham Cię”, lecz to nastąpi. Obiecuję.
Kocham Cię, Marto. Kocham Cię i nigdy nie przestanę.

Łzy skapywały na kartkę, gdy ona wyjmowała zapalniczkę. Gdy po omacku wyjęła ją z torby, przypaliła kartkę.
Siedzieli na bunkrze. Była ubrana w czarne rurki*** oraz szarą bokserkę z nadrukiem****. On przysiadł za nią i pozwolił jej oprzeć się o jego tors.
Czuła, że Artur chce jej coś powiedzieć, ale nie miał odwagi. Milczała więc, upajając się jego ciepłym oddechem na jej włosach i jego zapachem.
- Przepraszam – powiedział.
- Za co? – zapytała zdziwiona.
- Za to, że nie mogę ci TEGO powiedzieć.
- Rozumiem. Tłumaczyłeś mi, że Alicja cię zraniła. Nie rób niczego na siłę, proszę. Ja poczekam – oznajmiła. Ale nie mogę czekać wiecznie, dodała w myślach.

Wiatr rozwiewał ciemny popiół wśród gałęzi drzew. Liście poruszały się nieznacznie pod wpływem podmuchu.
Uśmiechnięta zbliżała się do miejsca spotkania. Zadzwonił, że spotkał Alicję i potrzebuje rozmowy. Gdy zbliżyła się do odpowiedniej kawiarni zobaczyła Artura chwytającego Alę za rękę. Po chwili objął ją, pocałował i machnął ręką, jakby na dowidzenia. Dziewczyna odeszła od niego. Marta rozpłakała się i uciekła ile sił w nogach do swego domu.
Najświeższe wspomnienie bolało ją najbardziej. Wciąż widziała przed oczami jego usta stykające się z różowymi wargami Alicji. Nic dziwnego – w rzeczywistości minęły od tamtego wydarzenia zaledwie dwie godziny.
Położyła torbę na ziemi i rozłożyła czarny sweter na podłożu. Usiadła na nim uważając, by nie ubrudzić czarnych spodni*****, w których kochała chodzić. Jej ciało gryzły komary, ale nie zwracała na to uwagi. Było jej to już obojętne.
Po chwili wstała i wyprostowała się. Obiecała sobie, że zaśpiewa ostatni raz.
If you search for enrichment
And injure others
Earning more than you can spend
You’ll pass the borders

When you think you’ve succeeded
But something’s missing
Means you have been defeated
By greed, your weakness

This fantasy is not enough for me
I want it, I’ll take it away from you
Your misery that softly incites me
All I do is using, abusing you

Life is often miserable
In the search for happiness
The power so desirable
They bring so much distress

Life is often pitiful
In the search for blessedness
If we weren’t so insatiable
There would be much more than less

When you think you’ve succeeded
But something’s missing
Means you have been defeated
By greed, your weakness

If you search for enrichment
And injure others
Earning more than you can spend
You’ll pass the borders

I cannot see why you’d be another me

When you think you’ve succeeded
But something’s missing
Means you have been defeated
By greed, your weakness

I just take care of myself and no-one else

This fantasy is not enough for me
I want it, I’ll take it away from you
Your misery that softly incites me
All I do is using, abusing you

Life is often cynical
In the search for hopefulness
We’re only wanting more and more,
So we got into this mess

When you think you’ve succeeded
But something’s missing
Means you have been defeated
By greed, your weakness

If you search for enrichment
And injure others
Earning more than you can spend
You’ll pass the borders

I cannot see why you’d be another me

When you think you’ve succeeded
But something’s missing
Means you have been defeated
By greed, your weakness

I just take care of myself and no-one else

All that you’ve taken from others
Will be taken from you
All that your dissonance smothers
Will then come back to you
Whatever happens tomorrow, and whatever you do
Just keep in mind, that the source and end is you

When you think you’ve succeeded
But something’s missing
Means you have been defeated
By greed, your weakness

If you search for enrichment
And injure others
Earning more than you can spend
You’ll pass the borders

I cannot see why you’d be another me

When you think you’ve succeeded
But something’s missing
Means you have been defeated
By greed, your weakness

I just take care of myself and no-one else

This fantasy is not enough for me
I want it, I’ll take it away from you
Your misery that softly incites me
All I do is using, abusing you

Never finding fulfilment, the source and end is you******


Gdy skończyła stanęła prosto. Ściągnęła sandały i stanęła na zboczu skały. Nagle przypomniało jej się, że musi coś wyjąć. Wyciągnęła z torby trzy kartki. Każda była skierowana do innej osoby. Wtedy zdecydowanie podeszła do zbocza i skoczyła.

________________________________

* Oto link: [link widoczny dla zalogowanych]
** Oto link: [link widoczny dla zalogowanych]
*** Oto link: [link widoczny dla zalogowanych]
**** Oto link: [link widoczny dla zalogowanych]
***** Oto link: [link widoczny dla zalogowanych]
****** Piosenka nosi tytuł „Another me” i wykonuje ją Epica.




Postanowiłam znów napisać miniaturkę.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 19:58, 01 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Budoko
Administrator



Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie spodziewam się, być chciał wiedzieć...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:04, 01 Cze 2010    Temat postu:

Przepraszam, przepraszam, przepraszam, że poprawiłam błędy w twoim kodzie HTML. Za tekst zabiorę się za chwilę, znaczy się za czytanie Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 20:06, 01 Cze 2010    Temat postu:

Dzięki Budoko. ;* Mnie się net wiesza i nie mogłam tego poprawić.
Powrót do góry
Budoko
Administrator



Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie spodziewam się, być chciał wiedzieć...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:09, 01 Cze 2010    Temat postu:

Kilka błędów ortograficznych, ale całość ogólnie fajna Wink Wypisywanie błędów pozostawię Mel.
Ale moim zdaniem przesadziła zabijając się, bo zobaczyła, jak on ją całuje.
To mogło być dla nich ostatnie pożegnanie.
Ale cóż, nie ja autor Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 20:16, 01 Cze 2010    Temat postu:

Wiesz, przypomina mi to trochę moją miniaturkę. Po poprawkach Budoko czyta się o wiele lepiej, ale to tak na marginesie. Przejdźmy teraz do tekstu.
Bardzo miniaturowa ta twoja miniaturka, Nikuś. Można by to rozwinąć, mogłaś bardziej się rozpisać na temat wspomnień Marty, bo warto, naprawdę. Zdecydowanie za krótko - to jest moje największe zastrzeżenie.
Jeśli chodzi o kreacje bohaterów, to jest w porządku. Nie powaliło mnie, ale też te postacie nie są takie nudne i bezbarwne.
Dobry pomysł z wpleceniem piosenki. I te stroje...! Respiratora potrzebuję Laughing.
Żadnych brzydkich błędów nie wypatrzyłam. Osobiście gdzieniegdzie zamieniłabym wyrazy albo zmieniła szyk zdań, ale może być.
To jej samobójstwo wydaje mi się wydumane. Jeden pocałunek i tyle? Cóż, nie rozumiem. Mogłaś trochę bardziej rozwinąć jej uczucia, wtedy byłoby jaśniej.
Ogólnie miło się czytało, ale nie zostałam "powalona na ziemię", że tak się wyrażę. Po prostu przyjemnie przeżyty moment, tyle. Twoja poprzednia miniaturka była moim zdaniem lepsza, ale cóż, ta też nie jest zła. Weny, Mel ;*.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 20:30, 01 Cze 2010    Temat postu:

Jakaś mania na te mini-miniaturki. Ale cóż.
Zdecydowana przesada. Nie sądzę, żeby ktoś naprawdę zabił się z powodu zdrady ukochanego/ukochanej. Z tym da się żyć. Za mało opisów - to raz. Nie czuję głównej bohaterki. Osobiście bardzo nią pogardzam, bo sama nie mam takich problemów. Jest, niewiarygodność na pierwszym planie, przeczytałam i nic. Żadnych pozytywnych emocji. Wiesz, może za bardzo się czepiam, ale niezbyt mi pasuje takie zakończenie i ogólnie całokształt.
Po drugie te felerne stroje - patrz punkt pierwszy. Zdjęcia mnie nie interesują. Nie sztuką wyszukać jakieś ciuchy, ale je opisać. I tu masz największego minusa - rozumiałabym próby opisania tych ubrań. Ale ty poszłaś na łatwiznę. Pisanie też jest sztuką, a trzeba długo szlifować swój talent, żeby nie stać w miejscu. A jak się czegoś nauczyć, skoro masz zdjęcia w internecie i możesz je wstawić, zamiast pomęczyć te dwa zdania na temat długości i koloru sukienki. Niestety. Jestem na nie.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 20:31, 01 Cze 2010    Temat postu:

Budoko, jakie błędy ortograficzne? Chciałabym je poprawić. ^ ^
Mel, dzięki. Very Happy Moja miniaturowa miniaturka nie miała być podobna do Twojej.
Stroje są boskie, przyznaję! ^^ A taką szarą bluzkę z ciastkami sama mam. Very Happy Osobiście pokochałam czerwoną sukienkę.

Chciałam, by to jej samobójstwo było takie jakby wyimaginowane, by zaznaczyć iż dorośli ludzie niekoniecznie są ludźmi dojrzałymi. Nie wiem czemu, miałam jakąś taką chorą wizję.

Dzięki za opinie. ;*
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starakartka.fora.pl Strona Główna -> Nika Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin