Forum www.starakartka.fora.pl Strona Główna www.starakartka.fora.pl
Forum czysto literackie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

[M] Problemy z metalami

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starakartka.fora.pl Strona Główna -> Melpomene
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 14:10, 19 Kwi 2010    Temat postu: [M] Problemy z metalami

Tekst niedostępny. Muszę go poprawić i dopracować. Przepraszam. Mel.

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 19:46, 03 Maj 2010, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 17:54, 19 Kwi 2010    Temat postu:

Łał. Strasznie długi ten Twój rozdział. Ale mnie się podoba. Dużo nam wyjaśniłaś. Opowiadanie zapowiadało się na początku na coś w stylu "wojny synowej z teściową", ale już ostatnie linijki rozwiały ten pomysł. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy, gratuluję takiego pomysłu, oraz życzę dużo weny. Wink
Powrót do góry
Budoko
Administrator



Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie spodziewam się, być chciał wiedzieć...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:24, 19 Kwi 2010    Temat postu:

Serinko, bo tędy łatwiej dotrze niż na gadu-gadu. JAK, powtarzam, JAK ŚMIAŁAŚ NIE POWIEDZIEĆ MI, ŻE DOKOŃCZYŁAŚ TO OPOWIADANIE? Naprawdę, jestem oburzona. Mam nadzieję, że masz jakieś naprawdę dobre wytłumaczenie, bo nie dożyjesz końca tygodnia, kochanie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 16:29, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Psychical, na ciąg dalszy raczej nie ma co liczyć, nie mam pomysłu co do dalszych losów Piotra, Liliany i reszty. Cieszę się, że Ci się podobało, bardzo się z tego powodu cieszę. Ale może w najbliższym czasie dodam jeszcze coś innego, niezwiązanego z tym opowiadaniem. Poza tym ja nie mam, niestety, cierpliwości do dłuższych tekstów, nad czym ubolewam...
Budoko! Chyba jednak nie dożyję, bo wyjaśnienie mam marne. Zwyczajnie zapomniałam Ci o tym powiedzieć. Nie bij! Przepraszam, przepraszam, przepraszam! Jakoś mi wyleciało z głowy, że Ty czytałaś to chyba jako pierwsza. Potem zmobilizowałam się do dokończenia i wstawiłam na dwa fora. Wybaczysz...? *słodkie oczka* Następnym razem będę pamiętać, żeby Ci powiedzieć o dokończeniu czegoś, co czytałaś, albo napisaniu czegoś nowego. Obiecuję! I obietnicy dotrzymuję, bo napisałam fef, nie zgadniesz do czego. Nie, nie do Pottera, nie do Zmierzchu. Do Romea i Julii, o. Spodziewałaś się xD? Wstawię je tu niedługo. I przepraszam raz jeszcze, a poza tym postaram się być na gadu w piątek, jak przeżyję ten głupi konkurs frazeologiczny. Jak ja nienawidzę związków frazeologicznych, grr... No, nie gniewaj się już... Raz jeszcze przepraszam! Ściskam Cię, do piątku, kochana!
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 16:32, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Och szkoda! No, ale ja chyba też muszę pomyśleć nad pisaniem jedno-odcinkowych opowiadań. Mam tak słomiany zapał, że głowa boli. No ale mam nadzieję, że szybko wstawisz coś nowego Wink
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 19:15, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Tak, jeden fanfick już czeka na wstawienie, wpierw muszę go tylko poprawić i przeczytać raz jeszcze, coby błędów nie było. A tym słomianym zapałem - też tak mam, niestety. Ale cóż, kiedyś może spróbuję z czymś dłuższym, mam nadzieję, że nie porzucę tego po połowie prologu lub jego całości, jak to dotychczas bywało.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 19:19, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Nie tylko wy macie słomiany zapał. Już z pięćdziesiąt razy postanawiałam, że skończę opowiadanie, a zawsze przerywałam koło dziesiątego rozdziału. Znając życie ,,Wybranki'' również nie skończę... chociaż kto wie, może coś z tego będzie.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 22:42, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Muszę przyznać, że wiele dzieł mi sama opowiadałaś, ale to jest zdecydowanie najlepsze. Gratuluję!!!!
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 15:21, 21 Kwi 2010    Temat postu:

Cieszę się bardzo, że tak uważasz. Nie spodziewałam się, prawdę powiedziawszy. Mel.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 11:47, 03 Maj 2010    Temat postu:

"Był dwudziestoczteroletnim studentem aktorstwa, o bardzo delikatnej urodzie i naturze." Według mnie bez przecinka, ale ja się na interpunkcji nie znam.
"Był dwudziestoczteroletnim studentem aktorstwa, o bardzo delikatnej urodzie i naturze. Miał krótkie blond włosy i niebieskie oczy, głębokie i piękne. Piotr był bardzo wrażliwym i delikatnym chłopakiem". Powtórzenie słowa "był". Poza tym, zaczynanie każdego zdania od tego samego podmiotu jest zabiegiem nudnym i zdecydowanie bym go nie zalecała.
"Nie lubiany przez kolegów, fanów piłki nożnej". Nielubiany
"Nie lubiany przez kolegów, fanów piłki nożnej i innych „niebezpiecznych” według jego matki sportów, zagłębiał się w czytaniu sztuk teatralnych. Jego ulubioną była". Lubiany, ulubioną — powtórzenie.
"przebija się jego sztyletem. Matka Piotra, pani Grażyna, bardzo starała się". Się, się — powtórzenie.
"Mamcia, jak Grażynę nazywali mąż i syn, z każdym dniem bała się coraz bardziej, że ten drugi zostanie starym kawalerem. Na szczęście myliła się ". Się, się.
"Była córką Grażyny i Tadeusza oraz siostrą Piotra". Takie zdanie miałoby uzasadnienie istnienia, gdyby Maria nie była dzieckiem któregoś z wcześniej wymienionych protoplastów.
"Co tydzień farbowała włosy na przeróżne kolory (akurat w tym tygodniu miała". Tydzień, tygodniu.
"Na czym my to skończyliśmy?". Na czym to my skończyliśmy?
"— Nooo… — powiedział z ociąganiem się syn i podrapał się po głowie". Mógł powiedzieć "ociągając się" lub "z ociąganiem", nie "z ociąganiem się".
Z dalszego czytania zrezygnuję, zasłaniając się niepreferowaną tematyką. Jakkolwiek w ramach wynagrodzenia zostawię drobną radę: witanie potencjalnego czytelnika natłokiem szczegółów, których skupienie w jednym miejscu nie ma uzasadnienia, nie jest rzeczą przezorną. Pozwolę sobie tutaj posłużyć się porównaniem. Wyobraź sobie, że dialog to rozmowa przy stole, zaś spożywany przez jej uczestników posiłek — opisy. W miarę połykania kolejnych kęsów, każda postać nabiera pewnych cech wyglądu, charakteru czy czegokolwiek innego, co tylko Ci się umyśli (zali ziemniaki to aparycja, a surówka jest zbiorem przyzwyczajeń). Nikt nie pakuje całej zawartości wielkiego, obiadowego talerza do ust, prawda? Jedzą powoli, dzieląc się z rodziną lub przyjaciółmi jakimiś własnymi przemyśleniami tudzież szczegółami z życia. I właśnie w trakcie tej rozmowy powinni nabierać jakichś cech własnych (uwaga, pisząc "rozmowa" mam na myśli całą długość opowiadania/opowieści/historii/powieści, nie tylko tę jedną, konkretną rozmowę). W końcu wkładanie do buzi wszystkiego, co tylko się da uważane jest za niegrzeczne i nieestetyczne, nieprawdaż?

P.S.
Uważaj na powtórzenia.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 12:00, 03 Maj 2010    Temat postu:

Dziękuję bardzo za rady, z pewnością się przydadzą. Przepiszę i powieszę nad biurkiem, żeby pamiętać. Błędy natomiast poprawię w wolnej chwili, jestem wdzięczna za ich wypisanie. Nawet nie podejrzewałam, że tyle tych powtórzeń...
Jeszcze raz dziękuję, pozdrawiam, Melpomene.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starakartka.fora.pl Strona Główna -> Melpomene Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin